Syrop klonowy przyjechał do nas prosto z Kanady - dziękuję Gabi. Z braku syropu można go w tym daniu zastąpić miodem - będzie równie smaczne. Sok, jaki wycieka z gruszek plus syrop klonowy, ocet balsamiczny tworzą wspaniały sos idealnie pasujący do pospolitej wątróbki. Banalne danie czynią elitarnym;).
Uwielbiam to połączenie.
Składniki:
30 dag wątróbki
3 duże cebule (albo i więcej - po kąpieli w sosie smakują obłędnie)
1 duża gruszka
łyżeczka majeranku
sól, pieprz
łyżka mąki
olej do smażenia
1 łyżka octu balsamicznego do sosu plus trochę do spryskania potrawy
4 łyżki syropu klonowego (jeśli zastąpimy go miodem - mniej, żeby nie przesłodzić)
Na dużej patelni rozgrzać trochę oleju. Cebule obrać, umyć, pokroić w grube (naprawdę grube) plastry.
Gruszki nie obierać, tylko pokroić na w miarę cienkie plasterki.
Na gorący olej położyć plastry cebuli i gruszki. Posypać majerankiem i pieprzem. Smażyć na sporym ogniu, cebula powinna lekko zbrązowieć. Przewrócić na drugą stronę i też na dużym ogniu usmażyć.Gdy cebula będzie lekko rumiana, a gruszki nie za twarde, wlać syrop klonowy. Delikatnie wymieszać, wlać ocet balsamiczny, ponownie wymieszać. Po chwili zdjąć z ognia, trzymać w cieple.
Na patelnię dolać oleju, położyć obtoczoną w mące wątróbkę, popieprzyć. Smażyć pod przykryciem (bo pryska). Gdy wątróbka będzie gotowa - nałożyć razem z cebulą i gruszkami. Spryskać danie octem balsamicznym.
nie przepadam za wątróbką, ale na tą skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńLuuubię wątróbkę, a ta wersja jest w ogóle oryginalna i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń