Tradycyjne warszawskie pyzy ziemniaczane to pyzy bez mięsnego farszu, podawane ze skwarkami. Takie jadało się w moim domu do bitek.
Przekupki na Bazarze Różyckiego wołały: Pyzy, gorące pyzy" albo "Pyzy z mięsem, gorące" - i wtedy były w wersji z mięsem.
Ich odpowiednikiem na Śląsku są szare kluski.
Jak zwał, tak zwał - pyzy vel kluski szare - sporo pracy, ale jaki efekt!
Przepis - źródła rodzinne.
Składniki: na ok. 4 porcje
2,5 kg obranych i umytych ziemniaków
1,5 kg ziemniaków ugotowanych, przeciśniętych przez praskę i wystudzonych.
ok. 4 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
Ziemniaki (te 2,5 kg surowych) przecisnąć w sokowirówce. Nie wyrzucać niczego!!!
Płyn, który powstanie odstawić na 20 minut, potem delikatnie zlać pozostawiając na dnie miski skrobię. Tę skrobię dodać do ziemniaków ugotowanych i przeciśniętych.
Z sokowirówki wyjąć przeciśniętą masę pozbawioną płynu, to, co w środku sokowirówki - też. Generalnie wszystko, co przy potraktowaniu surowych ziemniaków sokowirówką otrzymaliśmy w postaci suchej - jest potrzebne plus skrobia z dna miski.
Dodać trochę mąki ziemniaczanej. I nic więcej. Ulepić okrągłe pyzy z dziurką w środku. Gotować w osolonej wodzie do miękkości.