Śliwek już nie ma, ale dopiero teraz nalewka jest gotowa. Właściwie jeszcze nie gotowa, bo jeszcze 6 miesięcy leżakowania. Już teraz jest bardzo smaczna.
Składniki:
3 kg śliwek węgierek
1 l spirytusu (nie rozcieńczałam)
cukier
Do dużego słoja włożyłam pozbawione pestek śliwki węgierki. Plus co 10 pestkę. Zalałam spirytusem i odstawiłam w ciemne miejsce na 6 tygodni. Co kilka dni potrząsałam słoikiem.
Po tym czasie zlałam spirytus do innego słoika, a odsączone śliwki zasypałam cukrem - do przykrycia. Odstawiłam tym razem w oświetlone miejsce na 2 tygodnie. Cukier rozpuścił się.
Po tym czasie zawartość słoika ze śliwkami i cukrem przełożyłam na lnianą ściereczkę zawiązaną na innym słoju i pozostawiłam na noc od odsączenia. Rano spirytusowo-śliwkowy był już odsączony.
Wymieszałam oba płyny. Przelałam do butelki.
Z tej ilości składników wyszła 1 litrowa butelka plus 200 ml.
Źródło: zamieszaj.blogspot.com
Źródło: zamieszaj.blogspot.com