Kupiłam kilka razy gotowy smazony ser ale nigdy nie stałam się jego fanką. Jakiś taki bezsmakowy mi się wydawał. Ten ser jest konkretny w smaku, nie gumowaty jak ten kupny, wyborny!
Składniki:
1/4 kg twarogu
1/2 łyżeczki kminku
1 łyżka masła
1 żółtko
Twaróg rozdrobnić, ułożyć na płąskim talerzu. Odstawić w ciepłe miejsce na 2 dni. Gdy ser zacznie gliwieć (roztapiać się) - rozgrzać masło, smażyć twaróg na małym ogniu aż zamieni się w jednolitą masę. Dodać kminek, zółtko, chwilę szybko mieszać. Przełozyć do słoiczka.
wg przepisu ze strony "Palce lizać"
raz zaczęłam robić ten ser, tzn odłożyłam na parapet, ale gdy następnego dnia poczułam jego zapach, to się przeraziłam, że mam to potem jeść i wyrzuciłam ;P chyba już się nie przekonam do tej metody :) ale wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńsmak mnie od jakiegoś czasu intryguje... ale znowu musiałabym sama wszystko zjeść...:)
OdpowiedzUsuńSer smażony (właśnie ze względu na wyżej wymienione walory zapachowe) jednak kupuję w sklepie, gotowy.
OdpowiedzUsuńCzasem żałuję... ;)
mmm... serek smażony ;] uwielbiam, jeszcze kiedy jest babciny...
OdpowiedzUsuńNiestety kupowany twaróg zamiast gliwieć zwyczajnie się psuje. Zbyt dużo chemii :(
OdpowiedzUsuńja robie na szybko z dodatkiem sody, po kilku godzinach ser jest gotowy do smazenia, nie ma tego zapachu.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie usmażyłam! ;) I wcale nie śmierdział jakoś przeraźliwie ani kiedy gliwiał, ani podczas smażenia. W ogóle nie ma się czego bać! :P U Ciebie ślicznie wygląda, mój jest nieco bardziej szklisty. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuń