Przepis na to szybkie ciasto pochodzi z październikowego numeru miesięcznika "Kuchnia". Numer zawiera tyle przepisów które zamierzam wypróbować, ze chyba wzorem Julie Powell ("Julia&Julie") będę gotować kartka po kartce:).
Ciasto jest rzekłabym "eleganckie w smaku", trochę brakowało mi dopełnienia w postaci np. gałki lodów waniliowych, choć rodzina orzekła, ze tak jest ok. W innym przepisie w tym numerze (sufleciki orzechowe - tez napewno zrobię) jako dodatek występuje sos czekoladowy. Widziałabym go równiez jako dodatek do "wiewiórki".
Składniki:
4 jajka
1 szkl. cukru
2 szkl. mąki
1 łyzeczka cynamonu
1 łyzeczka sody oczyszczonej
1 łyzeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 szklanki oleju
3 - 4 jabłka (szara reneta)
1 szkl. posiekanych (niezbyt drobno) orzechów włoskich lub laskowych (ja - włoskich)
masło i bułka tarta do formy
Jajka ubijamy z cukrem na kremową masę. Mąkę mieszamy z cynamonem, sodą, proszkiem do pieczenia i solą. Zmniejszamy obroty miksera do minimum i do ubitych jajek dodajemy na przemian trochę mąki i trochę oleju.
Jabłka obieramy, dzielimy na połówki, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę.
Wraz z orzechami dodajemy do masy i delikatnie mieszamy.
Prostokątną formę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Napełniamy ciastem, wyrównujemy powierzchnię.
1 szkl. cukru
2 szkl. mąki
1 łyzeczka cynamonu
1 łyzeczka sody oczyszczonej
1 łyzeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 szklanki oleju
3 - 4 jabłka (szara reneta)
1 szkl. posiekanych (niezbyt drobno) orzechów włoskich lub laskowych (ja - włoskich)
masło i bułka tarta do formy
Jajka ubijamy z cukrem na kremową masę. Mąkę mieszamy z cynamonem, sodą, proszkiem do pieczenia i solą. Zmniejszamy obroty miksera do minimum i do ubitych jajek dodajemy na przemian trochę mąki i trochę oleju.
Jabłka obieramy, dzielimy na połówki, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę.
Wraz z orzechami dodajemy do masy i delikatnie mieszamy.
Prostokątną formę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Napełniamy ciastem, wyrównujemy powierzchnię.
Pieczemy pół godziny w temp. 200 st. C (termoobieg - 180 st.C). Jeśli wierzch za szybko się rumieni - przykrywamy ciasto folią aluminiową lub pergaminem.
HA! Też mysłalam o tym przepisie, ale jakoś nie mogłam się zebrać. Bardzo ładnie Ci wyszło. :-)
OdpowiedzUsuńSuper ciacho. Też je widziałam w tym numerze ale nietstety czasu nie wystarcza żeby zrobic to wszystko co wpadnie w oko:)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda! Bardzo lubię to ciasto:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajna wiewiora. I nawet bez lodow wyglada apetycznie...
OdpowiedzUsuń