Przepis na domową pasztetową - nie wymagający wędzenia pochodzi ze strony wyrobydomowe.blox.pl, a znalazłam go na blogu Stare Gary, Przygotowanie takiej pasztetowej wbrew pozorom nie jest szczególnie pracochłonne. Niestety zmywanie - jeśli nie ma się zmywarki - dosyć traumatyczne;). Źródłowy przepis zmniejszyłam o połowę. Wyszły mi trzy ok. 25 - centymetrowe batony.
Składniki:
podgardle - 2,5 kg
słonina - 0,5 kg (niestety nie dostałam podgardla, użyłam więc 3 kg słoniny)
wątroba wieprzowa - 60 dag
boczek - 40 dag (użyłam wędzonego)
kasza manna - 80 g
przyprawy:
40 g soli
4 g pieprzu
5 g majeranku
2 g ziela angielskiego
100 g surowej cebuli
Słoninę, podgardle i boczek (wątróbkę - NIE) włożyć do dużego garnka, zalać gorącą (nie wrzącą) wodą, parzyć (czyli podgrzewać na bardzo małym ogniu) przez 1 godzinę i 30 minut utrzymując temp. 75 st.C. Po tym czasie dodać wątróbkę, parzyć jeszcze 15 minut. Wystudzić.
Z płynu z parzenia mięsa odlać ok. 0,5 l. Resztę wylać. Te 0,5 litra zagotować, wsypać kaszę manną. W/g przepisu - parzyć ją 20 minut. Ja tylko zalałam gorącym płynem. Wystudzić.
W maszynce do mięsa - sitko 0,3 mm (czyli bardzo małe oczka) zmielić w następującej kolejności: cebula, wątroba, boczek, słonina, kasza. Dodać przyprawy. Można jeszcze dwa razy przepuścić przez maszynkę - dla lepszej konsystencji. Mnie jednak przeraziła perspektywa mielenia takiej konsystencji, potraktowałam więc zamiast tego masę blenderem.
Jelita wypłukać w temp. 35-40 st. C,, jeżeli trzeba - wymoczyć. Ja nie miałam jelit, tylko osłonki poliamidowe o średnicy 5 cm. Jeden koniec mocno związałam sznurkiem do żywności, napełniłam 1/3 masy, mocno związałam z drugiej strony. I tak z kolejnymi dwiema porcjami. Jedna osoba raczej nie da rady sama tego ogarnąć - jedna powinna mielić, druga zająć się jelitami/osłonkami.
Gotowe batony parzyć 45 minut w temp. 75 st. C. Wystudzić, wstawić na kilka godzin do lodówki.
Tak przyrządzoną pasztetową można podobno mrozić.
Bardzo nam smakuje i napewno nie raz jeszcze ją zrobimy.