Calzone to duzy pieróg z farszem w postaci np.grillowanych warzyw. Ja podałam na kolację po jednym na osobę z kiełkami z patelni. Danie wbrew pozorom wcale nie pracochłonne. Przepis zmodyfikowany przeze mnie pochodzi z ksiązki L.Doeser "Pieczenie chleba".
Składniki na 3 szt.:
140 ml letniej wody
2 łyzki oliwy
230 g mąki pszennej
1 łyzeczka soli
1/2 łyzeczki cukru
1 łyzeczka suszonych drozdzy
Farsz:
1 mała cukinia
1 mały bakłazan
1 pomidor
1 cebula
4 łyzki oliwy
1 łyzka octu balsamicznego
80 g cammemberta
1 łyzeczka koncentratu pomidorowego
Ze składników ciasta zagnieść kulę, podzielić na 3 części, kazdą rozwałkować na okrągły placek, przykryć ściereczką, zostawić na 15 minut.
Składniki farszu oprócz pomidora pokroić w duzą kostkę, włozyć do naczynia do zapiekania, polać sosem z wymieszanem oliwy, octu balsamicznego i natki, wymieszać, piec w piekarniku nagrzanym do 200 st.przez 15 minut. Wyjąć z piekarnika, dodac pokrojonego w kostkę pomidora, wymieszać. Przestudzić. Posolić.
Na połowie kazdego placka nałozyć farsz, kilka kostek pokrojonego camemberta, pozostawiając 1 cm od brzegu wolny, posmarować ten margines wodą, skleić z przeciwległymi brzegami w pieróg. Posmarować oliwą, piec 20-30 min. w temp. 200 st.
z grillowanymi warzywami jeszcze nie jadłam, wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńpiekłam calzone trzy razy. za każdym nadzienie było inne, choc podobne. z mięsem z piersi. i warzywami. za kazdym razem pyszne.
OdpowiedzUsuńDla mnie jeden poprosze :)
OdpowiedzUsuń