Przepis na ten chleb wypatrzyłam na blogu Co by tu zjeść. Zawsze przemawiały do mnie chleby na żurku, ale jakoś nigdy nie miałam go w odpowiednim momencie. Ale zdjęcie na blogu Kasi było tak apetyczne...chleb upiekłam i wyszedł wspaniały. Na pewno zrobię go jeszcze nie raz.
Składniki:
wieczorem:
300 g mąki żytniej
250 ml wody
2 łyżki dokarmionego zakwasu
rano:
500 g mąki pszennej
160 g mąki żytniej 720
250 ml żurku
100 g wody
1 płaska łyżeczka drożdży
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy
Wszystkie składniki wymieszać, dodać zaczyn z poprzedniego dnia. Wyrobić.
Odstawić do czasu podwojenia objętości. Przełożyć ciasto do foremek ( moje ciasto wypełniło keksówkę 23 cm i jedną malutką).
Po ponownym wyrośnięciu - piec w temp. 200 st. C przez 1 godzinę, spryskując chleb kilkakrotnie w czasie pieczenie.
Pięknie wyrósł jestem oczarowana:)Bardzo się cieszę że przypadł ci do gustu i smaku:)
OdpowiedzUsuńoch, czarujący!
OdpowiedzUsuńpodziwiam ludzi piekących chleb.
jestem w tym niestety laikiem, brak mi czasu.
i umiejętności.
A może ja, w takim razie, niepotrzebnie się boję żurkowych chlebów?
OdpowiedzUsuńmam zapisany ten chlebuś do wypróbowania ....a teraz wiem, ze wypróbuję go jeszcze szybciej:)
OdpowiedzUsuń